Kura w podróży

Brzmi abstrakcyjnie? Tylko, dopóki nie pozna się historii francuskiego żeglarza Guireca Soudee, który razem ze swoją kurą Monique opłynął świat. Z Wysp Kanaryjskich dotarli aż na Antarktydę. Podróż licząca 45 000 mil trwała prawie 5 lat. Co ciekawe, rola kury na pokładzie nie sprowadzała się jedynie do znoszenia jaj. Okazało się, że jest czymś więcej –  najlepszym kompanem podróży.

Może wydawać się to nieco zabawne, jednak jest dalekie od anegdoty. Przygoda, wówczas niedoświadczonego żeglarza i rudej kury Monique wydarzyła się naprawdę. Jej początek sięga 2014 roku, kiedy 21-letni Soudee zacumował na Teneryfie, gdzie poznał swojego przyszłego, pierzastego towarzysza wyprawy. Stamtąd, już w duecie wyruszyli w odległe, najzimniejsze zakątki świata. Razem przemierzyli Atlantyk i dotarli do Grenlandii, gdzie przezimowali cztery miesiące, uwięzieni w arktycznym lodzie. Przekroczyli niebezpieczne Przejście Północno-Zachodnie, dzięki czemu Guirec został najmłodszym żeglarzem, który dokonał tego wyczynu. Przed powrotem do domu w Bretanii, poszukiwacze przygód przebyli całą drogę na południe, okrążając Przylądek Horn i docierając do Antarktydy.

Źródłó: https://www.facebook.com/GuirecSoudeeAventurier/photos

Kurczak, wierny druh

Na początku żeglarz myślał, by zabrać ze sobą nie kurę, a kota. Jednak zdał sobie sprawę, że opieka nad nim byłaby zbyt wymagająca. Ze względów praktycznych zdecydował się więc na kurę, która mogła być też dla niego źródłem świeżych jaj. To jednak nie było już tak ważne, kiedy nawiązali więź przyjaźni, a kura okazała się wręcz stworzona do morskich wojaży. Wówczas jej rola przestała sprowadzać się jedynie do „żywicielki” – została wierną przyjaciółką Guireca.

Źródłó: https://www.facebook.com/GuirecSoudeeAventurier/photos

Nieustraszona kura

Pomysł Guirec’a z zabieraniem kury na pokład nie zdobył wielu sprzymierzeńców. Tym bardziej, że nie miał on wcześniej styczności z hodowlą kurcząt. Ostrzegano go, że ptak nie zniesie jaj na morzu, bo będzie zbyt zestresowany. Jednak, dla Monique to nie był żaden problem, zaskakująco szybko zaadaptowała się do nowych, trudnych warunków. Nie bała się wody, silnych wiatrów, nie miała choroby morskiej, a jajko złożyła już pierwszego dnia na jachcie żaglowym. W ciągu tygodnia składała średnio sześć jaj. W „morskim jadłospisie” Monique oprócz zbóż, znajdowały się również ryby, które szczególnie przypadły jej do gustu. Przez taką specyficzną dietę, jej jajka miały słony posmak.

„Pozornie niewzruszona, cieszyła się bieganiem po pokładzie (kiedy fale były bardzo wzburzone, włóczyła się po kabinie). (…) łapała latające ryby, które lądowały na pokładzie i podkradała złowione przez Guireca leszcze i tuńczyki” (źródło: „The Guardian”)

Źródłó: https://www.facebook.com/GuirecSoudeeAventurier/photos

Kurczak na morzu

Soudee wiedział, jak uszczęśliwić swoją kurzą towarzyszkę. Właściwie o nią zadbał, zapewniając jej bezpieczeństwo i rozrywkę.  Zrobił jej specjalne klatki: jedną – pokładową, drugą – w kabinie, aby w obliczu groźnych fal nie wypadła za burtę oraz miała wygodne legowisko do spania i znoszenia jaj. Co ciekawe, Monique doświadczyła więcej przygód niż nie jeden człowiek. Sporty ekstremalne jak paddleboarding, windsurfing, pływanie, jazda na deskorolce czy na sankach również nie są jej obce. W dodatku, żadna pogoda nie była jej straszna. Podróżowali zarówno przez ciepłe, jak i polarne klimaty, gdzie temperatury wynosiły nawet -60°C.

W jednym z wywiadów Guirec Soudee przyznał – „Chciałem podróżować samotnie, ale nie do końca. Przyjaciele znaleźli mi super twardą i kochającą kurę!”

Poniżej wideo z podróży Guireca Soudée i Monique na Grenlandii

Kurza mądrość

O tym, jak zaskakującymi zwierzętami są kury pisaliśmy w artykule „(Nie)zwykłe życie kur”. Wykazują one różne, niesamowite zachowania, a także są bardzo inteligentne. Dzięki temu, mogą np. rozpoznać swoich „pobratymców” w stadzie „po twarzy” czy rozróżniać cyfry.

Historia Monique i jej człowieczego przyjaciela, jest tylko potwierdzeniem tego, jakie niesamowite umiejętności może skrywać ten niezwykły ptak.