Kurczak od kuchni

/

Kura (z łac. gallus gallus domesticus) jaka jest, każdy widzi. Wiemy, jak wygląda i jak smakuje, jest najpowszechniejszym zwierzęciem domowym występującym na świecie. Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że nasi przodkowie żywili się już ich mięsem około 2 milionów lat temu? Kiedy i kto udomowił kurę, oraz jak to jest możliwe, że już po 42 dniach od wylęgu kura bez żadnych wspomagaczy może osiągnąć wagę dochodzącą nawet do 2 kg!

Pierwsze wzmianki o kurach

Historia drobiu sięga do czasów, w których nie istniał jeszcze współczesny człowiek. Badacze odkryli, że nasi przodkowie z terenów Afryki już 2 miliony lat temu mogli żywić się ptactwem. Nie stanowiło ono jednak podstawy ich diety. Trudności w polowaniu sprawiały, że ówczesne hominidy (ssaki człowiekowate) wolały łatwiejszą formę zdobywania jedzenia. Wybierali zbiorowe polowania na dużą zwierzynę, która również starczała dla większej ilości osób. Za to ostatnie znaleziska sprzed 150 tys. lat wskazują już na zamiłowanie do jedzenia mięsa ptaków wśród ówczesnych ludzi. Kości kaczek, które znaleziono w jaskini Bolmor w Hiszpanii, były ponacinane i miały widoczne ślady ognia i ludzkich zębów. Zaskakujące są też wyniki badań, w których naukowcy porównali strukturę chemiczną białek zachowanych w tkance miękkiej kości udowej Tyrannosaurusa Rexa, do białek kurzych. Wykazali dzięki temu ewolucyjne powiązanie między dinozaurami i domowymi kurczakami. Biorąc pod uwagę wyniki tych badań istnieje duże prawdopodobieństwo, że kury pochodzą od dinozaurów! 

Kury w przydomowym ogródku

Badania dotyczące historii udomowienia kur wskazują, że proces ten mógł rozpocząć się już około 10 tys. lat temu na terenach Tajlandii, Wietnamu i Azji Południowo-Wschodniej. W częściowo zrekonstruowanym języku proto-austronezyjskim (grupa języków obejmująca obszar południowo-wschodniej Azji) istniało już słowo ‘manuk’ – oznaczające udomowionego ptaka. Natomiast w kulturze Lapita, jednej z pierwszych neolitycznych kultur Oceanii, około 3,5 tys lat p.n.e. kurczaki były uznawane za zwierzęta przydomowe, jak świnie czy psy. Do Europy dotarły w pierwszej kolejności na Półwysep Bałkański około 3 tys. lat p.n.e. Ich wędrówka na zachód Europy zajęła im prawie 20 wieków. Wzmianki o hodowlach kur można spotkać zarówno w starożytnej Grecji (wyspa Delos jako centrum hodowli), jak i w starożytnym Rzymie. Tam kury poza walorami kulinarnymi, były często używane przez kapłanów do wróżenia. Kurę w sztuce można natomiast zobaczyć już na korynckich ceramikach z VII w p.n.e.

Skąd się wziął brojler?

Współcześni genetycy pracowali latami nad odpowiednią krzyżówką ras kur, by docelowo uzyskać odmianę, która będzie charakteryzowała się szybkim wzrostem i dużym umięśnieniem. Praca ta, nie łączyła się z żadnym ingerowaniem w naturę samych kur. Krzyżowanie różnych ras wewnątrz jednego gatunku jest możliwe również w przyrodzie, bez żadnego udziału naukowców i ich laboratoriów. Z istniejących na świecie około 80 ras kur wybrano protoplastę współczesnego brojlera – koguta indyjskiego. Jest to duża odmiana, przypominająca trochę bażanta i charakteryzuje się słabą rozrodczością. Kura tej rasy znosi rocznie od 3-6 jaj, co w porównaniu z naszymi nioskami (ponad 360 jaj rocznie) jest bardzo słabym wynikiem. Dzięki specjalnie zbilansowanym naturalnym mieszankom, którymi odżywiane są brojlery, do 42. – 50. dnia od wylęgu, kura osiąga wagę 1,5-2 kg i może być przeznaczona na ubój.

O gustach się nie dyskutuje

Warto jest również zaznaczyć, że przy tak ogromnej różnorodności ras i ich cech, mięso nie każdej z nich może przypaść nam do gustu. Jeżeli ktoś twierdzi, że kupiony w zwykłym sklepie nieekologiczny kurczak smakuje zupełnie inaczej niż „wolnobiegająca” kurka ze wsi, nie mija się z prawdą. Różnica między brojlerem, a często spotykaną w przydomowych ogródkach kurą zielononóżką jest zasadnicza. Każda z ras bowiem, posiada właściwe dla siebie walory smakowe. Nie łączy się to jednak w żadnym wypadku z wszechobecnymi mitami o sztucznej paszy stosowanej w hodowli przemysłowej i skażeniem antybiotykami czy hormonami wzrostu. Nie bez powodu, jeszcze do niedawna za kilogram sprowadzanego z Francji mięsa kapłona (wykastrowanego, specjalnie odżywianego koguta) trzeba było zapłacić koło 800 zł. Żeby spróbować tego specyficznego, podobno najdelikatniejszego rarytasu dla prawdziwych smakoszy musieli oni słono zapłacić. Wszystko jest kwestią gustu, więc wybierajmy to, co jest dla nas najsmaczniejsze. Mięso każdej kury jest bardzo wartościowym posiłkiem.

Redakcja bloga OKurczaki.pl

 

Twitter O-kurczaki.pl

Twitter O-kurczaki.pl

Print Friendly, PDF & Email
12345 (No Ratings Yet)
Loading...

Komentarze - 0